Od wielu lat jestem pasjonatem podróży, ale podróżować na serio zacząłem w 2007 roku, kiedy wraz z przyjaciółmi, będącymi już doświadczonymi podróżnikami, wybraliśmy się na samodzielną wyprawę na Nordkapp. Przejechaliśmy fiordy i Koło Podbiegunowe, stanięliśmy nieraz oko w oko z reniferami i mieszkaliśmy na odludziach u starszych ludzi, którzy nie mówili ani słowa po angielsku. Tamta wyprawa dała mi wiarę, że niezależnie od okoliczności i znajomości języków, zawsze jesteśmy sobie w stanie dać radę.
Już dwa lata później porwałem się na bardzo ambitną wyprawę koleją transsyberyjską przez Rosję, później pociągiem przez Chiny, przejechałem busem przez Tybet, stanąłem w bazie pod Everestem, przeżyłem kilkudniowy trekking pod Annapurną i skończyłem w Indiach.
Od tamtego czasu samodzielnie planujemy z przyjaciółmi wyprawy i starami się nie korzystać z usług biur podróży. Po prostu szukamy promocji lotniczych, kupujemy bilety i planujemy w szczegółach nasze wyjazdy, aby zobaczyć jak najwięcej przy racjonalnych kosztach.
Prywatnie pracuję za granicą jako programista stron internetowych, od czasu do czasu udzielami się społecznie i politycznie, organizuję prelekcje ze swoich wypraw, uczę się języków i fotografii, która stała się moją kolejną pasją, a w wolnym czasie, jak każdy, spędzam czas z rodziną i przyjaciółmi.
Staram się żyć pełną parą, marzyć i spełniać marzenia, pasjonuję się lingwistyką dumnie i biegle porozumiewam się w 4 językach. Jest we mnie dziecięca radość życia! Podobno (choć o tym raczej powie Maciek- w podróży nie miewam żadnych problemów)